wtorek, 25 lutego 2014

Disney a książka

Ostatnio zrobiłam sobie z przyjaciółką maraton filmów Disney'a. Były tam między innymi "Piękna i Bestia", "Tarzan" itd. Jednak nie raz trafiałam już na artykuły na temat pierwotnych wersji bajek. Postanowiłam zagłębić się w ten temat i przedstawić Wam niektóre z nich.



Kopciuszek - w wersji Braci Grimm, książę rozsmarowuje smołę na schodach pałacu w nadziei, że Kopciuszek tam utknie podczas ucieczki. Jednak został tam tylko but. Gdy nasz książę szuka jego właścicielki, obie jej siostry obcinają sobie część stopy by móc się w pantofelek zmieścić (jedna palec, druga piętę). I tu powstają dwie wersje, które znalazłam. W obu zdradzają je ślady krwi na buciku, lecz w jednej za kłamstwo na ślubie wydziobują im oczy ptaki, a w drugiej ludzie.






Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków - królowa posyła łowcę, żeby zabił Śnieżkę, a jako dowód przyniósł płuca i wątrobę. Jednak nie jest on w stanie jej zabić, więc zaniósł jej organy dzika. Królowa przekonana, że to dziewczyny - zjada je. Następnie próbuje zabić ją jeszcze 2 razy (zbyt mocno zaciśnięty gorset, zatruty grzebyk), jednak dopiero za trzecim (zatrute jabłko) jej się to udaje. Przybywa książę i wyciąga ją ze szklanej trumny i wtedy z jej gardła wypada owe jabłko. Dziewczyna się budzi i młodzi postanawiają się pobrać. Na ślub zostaje zaproszona także królowa. Zmuszają ją do tańca w rozżarzonych do czerwoności żelaznych butach, a potem traci głowę.




Mała syrenka - Arielka dowiaduje się, że książę postanawia poślubić inną kobietę (myśli, że to ona go uratowała, a dziewczyna nie może mu nic powiedzieć, bo nie ma języka, który dała w zamian za nogi). Zrozpaczona dowiaduje się, że nie umrze, jeśli zabije księcia, jednak nie może tego zrobić, więc rzuca się w morskie fale i tonie.







Dzwonnik z Notre Dame - Frollo adoptuje Quasimoda. Po jakimś czasie popada w obłęd na punkcie Esmeraldy, młodej cyganki. Namawia Quasimoda, żeby ją porwał. Zostaje on jednak złapany i aresztowany przez żołnierza Phoebusa, w którym dziewczyna się zakochuje. Quasimodo zostaje skazany na publiczne tortury, a Phoebus (który był już zaręczony) aranżuje randkę z Esmeraldą. Frollo płaci mu, żeby z krzaków mógł podglądać ich. Później w przypływie zazdrości sztyletuje go i znika pod zasłoną nocy. Dziewczynę oskarżają o morderstwo i torturami zmuszają do przyznania się do winy. Skazują ją na śmierć przez powieszenie. Quasimodo ratuje ją z opresji i daje schronienie w Notre Dame, gdzie Frollo próbuje ją zgwałcić. Quasimodo znów ją ratuje, a Frollo daje jej na chwilę spokój by zająć się przybranym synem. W tym wszystkim obiecuje Esmeraldzie, że uwolni ją od szubienicy, jeśli podaruje mu swoją miłość, ale dziewczyna odrzuca kuszącą propozycję, więc on wydaje ją władzom miasta. Wieszają ją, a Frollo śmieje się na ten widok. Później Quasimodo zrzuca go z wieży, a sam udaje się do miejsca gdzie są wszystkie trupy skazańców. Przytula ją i w takiej pozycji znajdują później ich szkielety.

Może ktoś z Was słyszał o pierwotnych wersjach innych bajek? 

 ~ Nastka

21 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam, że w bajkowej wersji Kopciuszka książę posmarował schody!! O.o
    Tak samo o zakończeniu Królewny Śnieżki!
    Nic dziwnego, że wersja Disneyowska tak się różni...! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż... nie powiem, że o tych pierwotnych wersjach nie wiedziałam. Co to to nie, ale jestem troche zbulwerowana. Nic dziwnego, że Disney trochę namieszał w fabule wielu sławnych baśni. Przecież takich wersji nie dałoby się puścić dzieciom! Osobiście jestem wielką fanką filmów Disneya, ale z tego co wiem to nie pierwsze "przekręty" jakie zastosował on w swoih produkcjach :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaobserwujesz ja zrobię to samo :)

    http://batmanowy-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm... Pierwotne wersje są nieco... brutalniejsze ;d
    Moim ulubionym filmem Disney'a jest, był i chyba już zawsze będzie "Król lew", a tam się twórcy ponoć inspirowali "Hamletem" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa notka ;)
    Również z siostrami zrobiłyśmy sobie maraton filmowy, lecz znacznie bardziej długoterminowy - jedna bajka co weekend. Król lew i Nowe szaty króla już za nami ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tym, ze pierwotnie bajki były brutalne i nie miały happy endu :D
    No cóz, nie wiem, które wersje wolę, ale wyobraźnia ludzka zawsze będzie mnie zadziwiać ;)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhu, ale ostro xD A tak lubię Disneya, a to takie kłamczuszki xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi jednak w głowie siedzi Kubuś Puchatek. Nie jest on produkcją Disneya, ale "Fredzia Phi Phi" to mało dumne imię :D Ja kocham bajki i animacje :) I Disneya i WB, ale o ich pierwotnych wersjach nigdy nie słyszałam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze słyszę o takich wersjach :D Eh.. też mam ochotę na maraton filmowy z bajkami Disney'a :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam tylko o pierwotnej wersji Kopciuszka ;D Ogólnie uwielbiam filmy Disneya, a najbardziej lubię Mulan :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest inna wersja Małej syrenki, która mówi, że ta nie zabiła księcia i albo zmieniła się w anioła albo (zwykle) w pianę morską. Znałam pierwsze trzy wersje ^^

    www.wcieniuksiazek.blogspot.com
    j

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, teraz oglądane bajki już nigdy nie będą takie same;)
    Kocham, ubóstwiam wręcz bajki Disneya. Potrafię zacząć na lekcjach śpiewać piosenki z Mulan, Pocahontas czy Herkulesa. Mina nauczycieli - bezcenna.
    www.szept-stron.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam bajki Disney'a. Chyba nigdy z nich nie wyrosnę :D
    Zapraszam: http://bestseller-s.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. O wersji Śnieżki i Kopciuszka słyszałam, mi marzy się przeczytanie oryginalnych bajek braci Grimm, podobno są dość brutalne. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż... jak widać nawet bajki o królewnie i królewiczu nie są tak piękne :) Rzeczywistość mnie właśnie przytłoczyła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja słyszałam o wersji Pocahontas, ale nie pamiętam jak to było dokładnie, tylko tyle że pierwszy John ją skrzywdził i ona chyba zaszła w ciąże, a potem poznała tego drugiego, który jej pomógł. Ogólnie to nie na podstawie bajki tylko faktów. Dopiero poznawszy prawdziwą historię Pocahontas widzi się sens w kontynuacji. Inna sprawa, że Indianka i tak w Disneyu wychodzi na jakąś... no nie powiem.

    Czerwony Kapturek pierwotnie kończył się w momencie, w którym wilk przebrany za babcie pożera dziewczynkę.

    OdpowiedzUsuń

Lokalizacja komentarzy tymczasowa - naprawiam problemy!
Dziękuję za każdy komentarz. Każda opinia jest dla mnie ważna.
Krytyka? Tylko uzasadniona! :)