Cykl: Trylogia mgły - tom 2
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: fantastyka, kryminał
Ocena: ★ ★ ★ ★ ★ ★ ✰ ✰ ✰ ✰
Kategoria: fantastyka, kryminał
Ocena: ★ ★ ★ ★ ★ ★ ✰ ✰ ✰ ✰
"Kalkuta, 1932. Ben, wychowanek sierocińca St. Patrick, skończył już 16 lat - podobnie jak jego przyjaciele, będzie musiał opuścić dom dziecka i się usamodzielnić. W dniu pożegnalnej imprezy poznaje swoją rówieśniczkę Sheere i zabiera ją do Pałacu Północy na spotkanie tajnego stowarzyszenia, które założył wraz z przyjaciółmi. Gdy dziewczyna opowiada im tragiczną historię swojej rodziny, członkowie stowarzyszenia postanawiają jej pomóc w odnalezieniu legendarnego domu, który pojawia się w opowieści. Nie wiedzą, że właśnie natrafili na trop jednej z najpotworniejszych tajemnic Kalkuty. Płonący pociąg, dworzec widmo, ognista zjawa - to tylko niektóre elementy makabrycznej łamigłówki, którą przyjdzie im rozwiązać.
Misja, która miała być niecodzienną przygodą, niebawem okazuje się śmiertelnie niebezpiecznym wyzwaniem"
Książka ta znalazła się jakiś czas temu w moich rękach. Zachęcający jest nie tylko opis, lecz także i cena, która za egzemplarz kieszonkowy wynosi około 14 zł. Potrzebowałam zresztą czegoś, co się zmieści do plecaka, a taka pozycja nadała się na to idealnie! Jednak, czy jest jakieś "ale"? Co myślę o "Pałacu Północy", czyli lekturze znanego pisarza Carlosa Ruiz Zafón' a?
Pewnego dnia Pan Carter otrzymuje tajemniczy list i kolejnego podopiecznego pod skrzydła sierocińca St. Patrick' s. Młody Ben poznaje kilku przyjaciół i razem z nimi zakłada tajemnicze stowarzyszenie, mające na celu niesienie pomocy każdemu z jego członków. Zgodnie z ich założeniem, zostanie ono rozwiązane w dniu pożegnania, czyli w ich szesnaste urodziny. Ben poznaje jednak Sheere i wspólnie postanawiają przyjąć ją do swego ugrupowania. Tamtej nocy dziewczyna opowiada swoją przerażającą historię, która wbrew pozorom okazuje się być prawdziwa. To rozpoczęło potworny przebieg zdarzeń w życiu przyjaciół Bena i Sheere, i ich samych.
"Nie wiedzą, że właśnie natrafili na trop jednej z najpotworniejszych
tajemnic Kalkuty. Płonący pociąg, dworzec widmo, ognista zjawa - to
tylko niektóre elementy makabrycznej łamigłówki, którą przyjdzie im
rozwiązać… Misja, która miała być niecodzienną przygodą, niebawem
okazuje się śmiertelnie niebezpiecznym wyzwaniem."
Wszystko rozpoczęło się właściwie w roku 1916, w Kalkucie. Bo wówczas na świat przyszła dwójka niemowląt. W roku 1932, kiedy oboje kończą szesnaście lat, w mieście rozpoczynają się dziać niemożliwe zdarzenia. W nocy, gdy Sheere wyjawia swoją historię, przyjaciele postanawiają za wszelką cenę ją chronić i odkryć mroczny sekret Kalkuty. Nic tak nie zaspokoi zaciekawionej duszy, jak odkrycie tajemnicy. Tym razem chodzi jednak o coś bardziej niebezpiecznego, o wyższą stawkę, jaką jest życie Sheere... Młodzież jednak nie rezygnuje ze swego śledztwa, pakując się w kolejne kłopoty.
Carlos Ruiz Zafón stworzył tajemniczy, ale i straszny klimat. Ujawnia nam mroczną tajemnicę Kalkuty, która zarazem okazuje się być pełną zasadzek. Używał plastycznego języka. Niestety, można także i nadużyć epitetów, i sprawić, aby każdy opis był dla czytelnika mordęgą. Poprzedzał on większość ciekawszych momentów, psując budowę napięcia. Akcja rozwijała się wolno, jeszcze bardziej skłaniając mnie do snu w czasie lektury (pomijając fakt, że "Pałac Północy" czytałam podczas szkolnych przerw).
O cechach bohaterów nie wiemy zbyt wiele, może odrobinę o ich zainteresowaniach. Jednak brakuje mi tu czegoś, co nadałoby 'charakteru' każdemu z nich. Może i chłopacy odróżniają się zaciętością, odwagą - tak, to na pewno - ale tym cechuje się większość młodzieży w tym wieku, przynajmniej tej książkowej młodzieży. Szukałam takiego szczegółu, dzięki któremu wyróżniłabym każdego z tłumu, ale moje poszukiwania skończyły się niepowodzeniem. Ta uwaga dotyczy wszystkich bohaterów, bo każdy z nich był podobny do siebie. Jedyną osobą, która zapadła mi w pamięć jest Michael, który nawet nie był postacią pierwszoplanową. Otóż jest to jeden z przyjaciół Bena. Jest cichy, spokojny i niezbyt gadatliwy. Jego największą pasję jest rysowanie.
O bohaterach nie dowiedziałam się ani z bezpośrednich opisów postaci, ani nawet z dialogów. Były one prowadzone w sposób bardzo sztywny. Wiem, że fabuła ma miejsce w przeszłości i język był stylizowany na starszy. Muszę także zaznaczyć, że był bardzo dobrze wystylizowany. Jednak z wyjątkiem właśnie rozmów.
Książka "Pałac Północy" z pewnością nie jest łatwa w odbiorze, ani nie posiada prostej fabuły, mimo tematyki fantasy. Carlos Ruiz Zafón skierował tę pozycję głównie do młodzieży. Jednak uważam, że nie jest ona gotowa na takie powieści - nie ze względu na makabryczne wydarzenia, lecz po prostu na bogate słownictwo autora, jego sposób opisywania wydarzeń, czy nawet przyzwyczajenie się nastolatków do lektury typowo młodzieżowej. "Trylogię mgły" polecam zatem starszemu gronie, prawdziwym fanatykom literatury fantastycznej, jak i również kryminałów - bo ja właściwie przypisałabym tę serię do obu gatunków. Muszę także wspomnieć o tym, że nie przeczytałam pierwszego tomu. Słyszałam, że są to trzy, osobne i niczym nie łączące się ze sobą opowiadania, a więc nie muszę się tym martwić. Ponoć jest to najgorsza część z cyklu, a więc z największą przyjemnością spróbuję pozostałych. Sama nie jestem pewna co do "Pałacu Północy" - czy mogę go z czystym sumieniem polecić, czy raczej nie... Pozostawiam więc ocenę Wam, bo na pewno jest to pozycja godna uwagi.
Gdybym miała taką możliwość, "Pałacu Północy" przyznałabym sześć i pół gwiazdki, ale skoro połówek nie ma, jest ta szósteczka.
Może czytaliście inną twórczość Carlos Ruiz Zafón' a, jak wrażenia?
Ja na szkolnych przerwach skupić się nie umiem, więc podziwiam Cię, za take świetne skupienie.
OdpowiedzUsuńZa kryminałami nie przepadam, ale nad książką się zastanowię.
Ja jeszcze nie czytałam. Twórczość tego autora nadal przede mną.
OdpowiedzUsuńJestem fanką autora i wszystkie części bardzo mi się podobały.Zafón ma cudowny styl :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką wszystkich powieści Zafóna. Ma cudowny styl :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko "Cień wiatru" i powieść bardzo przypadła mi do gustu, dlatego nie wykluczam, że sięgnę po kolejne książki tego autora :)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielka fanka tego typu książek, wole cos bardziej realnego, chociaz i takie czasem dla rozrywki czytuje. Bardzo dobrze napisana recenzja, lekko sie czyta :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zapoznać się z twórczością tego autora...
OdpowiedzUsuńAle tutaj ładnie! Bardzo mi się tu podoba u Ciebie. Z Zafonem musiałabym się w końcu kiedyś zapoznać, mam koleżankę, która go uwielbia :)
OdpowiedzUsuńMam pierwszą część serii w "normalnej: wersji. Cały czas nie mogę się za tą pozycję zabrać, choć Zafona bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńRok temu kupiłam kieszonkową wersję w netto :) do tej pory jednak nie przeczytałam. Może czas najwyższy? Twoja recenzja nawet mnie zachęciła!
OdpowiedzUsuńCzytałam i średnio przypadła mi do gustu. Zdecydowanie bardziej wolę "Cień wiatru", chociaż tutaj nawet nie ma co porównywać :)
OdpowiedzUsuńJejku, z tego co czytam widzę, że to może być naprawdę ciekawa lektura ;)
OdpowiedzUsuńOBS=OBS? Jeśli zaczniesz, ja na 100% się odwdzięczę!
http://luska-everywhere.blogspot.com/
Nie stosuję zasady obserwacja za obserwację. Jeśli podoba Ci się mój blog, śmiało zaobserwuj, a ja zajrzę na Twojego - jednak o tym, czy zaobserwuję go, zdecyduję potem i samodzielnie. :)
Usuń"Cień wiatru" i "Pałac północy" czekają na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńChyba zabiorę je ze sobą na wakacje, gdyż bardzo mnie zacheciłaś do ich przeczytania! :)
Pozdrawiam,
Iadala
http://zaczytana-iadala.blogspot.com/
http://czytanie-pisarstwo-pasja-love-books.blogspot.com/
Czytałam wszystie książki Carlosa oprócz tych trzech młodzieżówek. Muszę je koniecznie przeczytać. Ja właśnie uwielbiam ten jego styl, te jego niesamowicie długie opisy i przesłanie książek. Dla mnie jest to jeden z najlepszych pisarzy. Choć słyszałam opinię, że te książki dla dorosłych są sporo lepsze od młodzieżówek, więc boję się trochę, że mnie zawiodą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Czytałam tą książkę i zgadzam się z Tobą. Nieco za trudne słownictwo, oceniłam książkę podobnie...
OdpowiedzUsuńHm, na razie planuję przeczytać "Księcia mgły", a "Pałac Północy" odkładam na później :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tą serię, ale jakoś szczególnie mi się nie spieszy, mimo tak pozytywnych ocen. Ale twórczość Zafona znam, może tylko z "Cienia wiatru", ale zawsze :)
OdpowiedzUsuń★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
OdpowiedzUsuńZafon <3 Zostaly mi jeszcze tylko dwie książki do przeczytania *.*
Pozdrawiam ;*
♪ aarlenaa.blogspot.com ♪
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Książka jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka uwielbia Zafona, ja niestety spodziewałam sie czegoś innego ;(
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka uwielbia Zafona, ja niestety spodziewałam sie czegoś innego ;(
OdpowiedzUsuńCzytałam "Cień Wiatru" (recenzja niedługo) i mimo że mi się podobało, raczej nie będę na razie czytać książek tego pisarza.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
PS Piękny szablon :)
o, ja też często cyztam na szkolnych przerwach, akurat wtedy mam chwilę, a jakoś ludzie z mojej klasy sa mniej pociągający niż ksiązki ;)
OdpowiedzUsuńosobiście nigdy tej ksiązki nie czytałam, ale "leniwa" fabuła szczególnie nie zachęca ;(
opowiastki-prawdziwe.blogspot.com
Zafona bardzo lubię, chociaż nie miałam jeszcze styczności z tą serią :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, że to do trylogii należy... W każdym bądź razie jestem zauroczona stylem Zafona i z pewnością zajrzę do "Pałacu północy". Za mną "Książę Mgły" i uważam, że był bardzo magiczny. I mroczny.
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam sobie wszystkie części trylogii, ale wciąż nie mam okazji, by je przeczytać. Zapowiada się intrygująca pozycja. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Skoro szału nie ma to na razie ją sobie odpuszczę, wolałabym zacząć przygodę z tym autorem od "Gry Anioła", albo "Cienia wiatru".
OdpowiedzUsuńciekawa notka :)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładny wygląd bloga :)
Mój blog KLIK ♥
Wiele czytałam o tym autorze i jego książkach, ale jeszcze nie miałam okazji czytać. Koleżanka czytała i wszystkie jego książki bardzo sobie chwali :) Na wakacjach też muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńZafona znam tylko z "Cienia wiatru", który absolutnie mnie urzekł. Jestem zdziwiona, że rozległe opisy oceniasz tutaj ciut negatywnie. Czy wynika to z tego, że nie są tak dobre jak w "Cieniu..."? Myślę, że nie doceniamy młodzieży - młode oczytane osoby z pewnością udźwigną opisowość i złożoność ;-)
OdpowiedzUsuńZnaczy ja sama mam 14 lat, czyli zaliczam się do młodzieży, a taki wniosek wyciągnęłam z obserwacji moich rówieśników. :)
UsuńTym bardziej chyba się ze mną zgodzisz, że da się to czytać! :) Ale rozumiem o co Ci chodzi, Zafon faktycznie stosuje swój język, który nie zawsze jest prosty. Próbowałaś z "Cieniem wiatru"? :)
UsuńDa się, da... :D Nie, niestety nie. Ale mam zamiar!
UsuńTwórczość Zafona wciąż przede mną! :)
OdpowiedzUsuń